Wybory samorządowe na Litwie – co trzeba o nich wiedzieć?
Samorząd na Litwie
- Samorząd litewski składa się z jednego szczebla pochodzącego z wyborów – rejonów (w tym miast na prawach rejonu) i cechuje się dość ograniczonym polem działania – wiele kompetencji zachowuje administracja rządowa.
- Litewskie rejony najłatwiej porównać z polskimi powiatami, składają się one ze starostw (przekładając na polską rzeczywistość – „gmin”), ale te są pozbawione organów pochodzących z wyborów (starostę – „wójta” nominuje samorząd rejonu). Dla celów administracyjnych, rejony są pogrupowane w okręgi, ale odnosząc do warunków polskich są to województwa „rządowe”, nie „samorządowe” – nie wybiera się sejmiku, ani odpowiednika marszałka. Głową okręgu jest przedstawiciel rządu.
- Kadencja samorządu trwa 4 lata (początkowo – 3). Pierwsze wybory samorządowe odbyły się w 1995 r, tegoroczne będą ósmymi po odrodzeniu niepodległości.
- W wyborach wybierana jest rada rejonu oraz mer. Mer, inaczej niż w Polsce, jest członkiem rady i stoi na jej czele. Stąd w wyborach wybiera się parzystą liczbę radnych, a ostatnie miejsce (ponieważ liczba radnych zgodnie z ustawą musi być nieparzysta) zajmuje mer. Liczba radnych zależy od ludności rejonu, dlatego liczba wybieranych radnych zmniejsza się z każdą kadencją.
- Mera wybiera się w dwóch turach i to jest to jedna z niewielu cech wspólnych polskich i litewskich wyborów. To dość nowe rozwiązanie – pierwsze wybory bezpośrednie odbyły się przed czterema laty. Wcześniej rada sama wybierała mera spośród swoich członków. Zaletą byo to, że za merem zawsze stała większość. Teraz, teoretycznie, możliwa jest kohabitacja między merem a radą, ale praktyka wskazuje, że to ugrupowaniu mera najłatwiej zbudować jest większościowy układ w radzie.
Jaki jest stan posiadania Akcji Wyborczej Polaków – Związku Chrześcijańskich Rodzin na Litwie w samorządach?
W 2015 r. AWPL, w koalicji z Aliansem Rosyjskim, zdobyła 90 tys. głosów, co dało 70 mandatów (68 radnych i 2 merów). Z punktu widzenia Akcji, rejony dzielą się na pięć kategorii:
- Rejony wileński i solecznicki – tutaj celem jest zawsze zdobycie samodzielnej większości w radzie i wygranie wyborów na mera od razu w I turze. Od 1995 r. jest to scenariusz który powtarza się przy okazji każdych wyborów.
- Wilno – najbardziej prestiżowy samorząd. Wygranie wyborów w litewskiej stolicy pozostaje poza możliwościami organizacyjnymi partii, ale w dotychczasowych wyborach lista Akcji często kończyła wybory na drugim, czy trzecim miejscuIm lepszy wynik mandatowy, tym większe szanse, że zwycięzca wyborów zaprosi AWPL do współpracy. Nie ma partii, która na szczeblu samorządu wzbraniałaby się przed współpracą z Akcją. W 2015 r. partia zdobyła 17% głosów, Waldemar Tomaszewski z podobnym wynikiem skończył na trzecim miejscu w wyborach na mera.
- Rejony trocki i święciański – mniejszy odsetek Polaków niż w rejonie wileńskim i solecznickim powoduje, że AWPL osiąga słabsze wyniki. Nadal jednak udaje im się osiągnąć 15%, czasem 20%, co daje przełożenie na mandaty. Liderzy AWPL w rejonach to poseł i wiceprzewodniczący Seimasu Jarosław Narkiewicz (Troki) i poseł Zbigniew Jedziński (Święciany).
- Kłajpeda i Wisaginia – wynik AWPL uzależniony jest od mobilizacji miejscowych Rosjan (partia startuje do wyborów w koalicji z Aliansem Rosjan).
- Pozostałe rejony – partia wystawia listy w innych samorządach Wileńszczyzny, by zademonstrować obecność tam lokalnych struktur, jednak często są to wyniki rzędu poniżej 100 głosów. Na mandat partia może liczyć jedynie w rejonie szyrwinckim.
Na co AWPL liczy w tym roku?
Partia podchodzi do wyborów niezwykle poważnie. O mobilizacji struktur świadczy to, że AWPL jako jedna z zaledwie dwóch partii w Wilnie (obok Związku Ojczyzny) wystawiła listę kandydatów zawierającą 101 nazwisk, czyli maksimum dopuszczane przez ordynację. Celami partii na te wybory są:
- Rejon wileński i solecznicki – samodzielna większość w radzie, własny mer w I turze. Kandydatami partii na merów tych rejonów są długoletni samorządowcy: Maria Rekść (mer od 2004 r.) i Zdzisław Palewicz (mer od 2009 r.)
- Wilno – ilość mandatów, która pozwoli wejść do koalicji ze zwycięską partią. Kandydatką partii na mera jest Edyta Tamošiūnaitė.
- Rejon trocki i święciański – podobnie jak w Wilnie – koalicja wynik pozwalający na wejście do koalicji rządzącej rejonem i ewentualny udział w II turze wyborów mera.
Dodatkowo, celem partii będzie obrona mandatowego stanu posiadania i zdobycie przynajmniej 5% głosów w skali całego kraju, co stanowić będzie potwierdzenie, że AWPL jest partią ogólnolitewską, a nie zaś regionalną, czy narodowościową.
Czy się jej to uda?
- Bedzie to trudne zadanie z następujących względów:
- W 2016 r. wynik wyborczy AWPL do Sejmu był gorszy zarówno od wyniku z wyborów sejmowych 2012 r., jak i samorządowych 2015 r.
- Inaczej niż w 2015 r., na czele wileńskiej listy nie stoi przewodniczący Waldemar Tomaszewski, który zawsze generuje dodatkową liczbę głosów.
- W Wilnie, co pokazują przedwyborcze debaty, polski wyborca, który nie chce poprzeć AWPL, ma alternatywę w postaci wyrazistych kandydatów-Polaków, którzy zajmują wysokie miejsca na listach lub tworzą alternatywne dla AWPL komitety wyborcze.
- Zmienia się skład etniczny rejonu wileńskiego, osiedla się tam coraz więcej Litwinów. W 2016 r. w rejonie wileńskim AWPL zdobyło 49,9% głosów. Ambicje opozycji zakładają doprowadzenie do II tury wyborów mera rejonu.
- Nie jest pewne zachowanie elektoratu rosyjskiego.
- AWPL długo nie udawało się zdobywać 5% głosów w wyborach sejmowych, bo nie zdobywało wystarczającej liczby głosów wśród Polaków mieszkających w Wilnie. Rejony okołostołeczne gremialnie głosowały na AWPL, w Wilnie zaś wyniki były zdecydowanie gorsze. W 2012 roku można było zauważyć mobilizację Polaków w Wilnie, ale po tym, jak Akcja zawodziła oczekiwania wyborców umiarkowanych (grigorijewska lentoczka, sposób wyjścia z koalicji rządowej w 2014 r.) zaczęła znów w Wilnie tracić (Waldemar Tomaszewski jako „jedynka” w 2015 r. był próbą odwrócenia trendu). Wybory pokażą, jak na poparcie AWPL w Wilnie wpłynęły niejasności w rozliczaniu dotacji przez liderów Związku Polaków na Litwie.
Kontekst ogónolitewski:
- Będą to pierwsze wybory od wyborów sejmowych w 2016 r., a tym samym pierwszy realny test poparcia rządzącej partii Związku Zielonych i Chłopów.
- Najciekawsze będą wybory mera Wilna, nie bez przyczyny nazywanego czasem „czwartą osobą w państwie”.
- Prawdopodobnie będzie to dotychczasowy mer Remigijus Šimašius. Poważnym zagrożeniem dla jego reelekcji może być Arturas Zuokas, mer w latach 2000-2007 i 2011-2015. Silna w dużych miastach partia konserwatywna (Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci) wystawili niewyraźnego kandydata Dainiusa Kreivysa (byłego ministra gospodarki). Na udział w wyborczym torcie może liczyć też socjaldemokrata, obecny wicemer miasta, Gintautas Paluckas, chociaż Litewska Partia Socjaldemokratyczna nigdy nie była silna w Wilnie. Zieloni-Chłopi wystawili kandydata dwudziestoośmioletniego kandydata – ministra gospodarki Virginijusa Sinkevičiusa, co najlepiej świadczy o tym jak poważnie traktują te wybory.
- W Kownie merem jest ekscentryczny Visvaldas Matijošaitis. W 2015 r. zakończył dominację w mieście konserwatystów (wcześniej dominacja Związku Ojczyzny w drugim największym litewskim mieście była niepodważalna). Tym razem konserwatyści postawili jednak na Jurgitę Šiugždinienė.
Paweł Sobik