Samotność zwycięzcy
Wybory do Izby Poselskiej w Republice Czeskiej zakończyły się zdecydowanym zwycięstwem ugrupowania ANO miliardera Andreja Babiša. Pomimo skali swojego zwycięstwa, Babiš może napotkać poważne trudności przy tworzeniu nowego rządu.
Przeprowadzone w piątek i sobotę wybory, pod wieloma względami były rekordowe w historii niepodległej Republiki Czeskiej. Nigdy jeszcze progu wyborczego nie przekroczyło 9 ugrupowań, nigdy taka różnica nie dzieliła zwycięzcy od drugiej partii, nigdy też wyborów z tak niskim wynikiem nie kończyły filary systemu partyjnego: socjaldemokraci i komuniści.
W liczącej 200 posłów Izbie Poselskiej nowej kadencji zasiądą przedstawiciele następujących partii i ugrupowań:
• Sojusz Niezadowolonych Obywateli (ANO) – 78 mandatów.
• Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) – 25 mandatów.
• Partia Piratów – 22 mandaty.
• Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SDP) – 22 mandaty.
• Komunistyczna Partia Czech i Moraw (KSČM) – 15 mandatów.
• Czeska Partia Socjaldemokratyczna (ČSSD) – 15 mandatów.
• Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna – Czechosłowacka Partia Ludowa (KDU-ČSL) – 10 mandatów.
• TOP09 – 7 mandatów.
• Burmistrzowie i niezależni (STAN) – 6 mandatów.
We wrześniu br. Izba Poselska mijającej kadencji odebrała immunitet poselski Babišowi i szefowi klubu ANO Jaroslavowi Faltýnkowi. Śledczy zarzucają politykom sprzeniewierzenie środków publicznych wykorzystanych na modernizację należącego do holdingu Babiša ośrodka wypoczynkowego Bocianie Gniazdo. Większość partii politycznych w kampanii wyborczej jednoznacznie deklarowała, że nie wejdzie do rządu na czele którego stać będzie polityk, któremu mogą zostać w każdej chwili postawione zarzuty karne. Wybory nie zmieniają nic w istocie wyjaśnianej sprawy, ale Babišowi i Faltýnkowi odnawia się immunitet poselski, a tym samym śledztwo musi ulec zawieszeniu.
Potencjalne rządy większościowe
Po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych na Słowacji wyłonił się układ rządowy, który – jak się mogło wydawać – łączył wodę z ogniem. Wobec niespodziewanego sukcesu sił ekstremistycznych, planowanej większości socjaldemokracji premiera Roberta Fica i nacjonalistów zabrakło mandatów do parlamentarnej większości. Jednocześnie, rozdrobniona opozycja również nie była w stanie się porozumieć. Wobec tego do obozu nielubianego i ostro krytykowanego premiera przeszły dwie opozycyjne partie: Most Béli Bugára i Sieć Radoslava Procházki. Obaj politycy tłumaczyli to odpowiedzialnością za państwo w obliczu wzrostu sił ekstremistycznych.
Ryzyko oparcia większości rządowej o poparcie nacjonalistów i komunistów jest obecnie największą kartą przetargową Babiša w rozmowach z „tradycyjnymi” partiami: ODS, ČSSD i KDU-CSL. Stworzenie rządu ze stabilną większością może być jednak uzależnione od wymuszenia na Babišu rezygnacji z obejmowania stanowiska premiera i wyznaczenia „kandydata technicznego”, którym mogłaby zostać np. minister rozwoju regionalnego Karla Šlechtová. Sam Babiš w kampanii wyborczej odrzucał, jak sam go nazywał, polski model rządzenia, ale w sobotni wieczór o takiej perspektywie mówił w sposób wymijający.
Spodziewać się należy, że ANO wykona pierwszy krok właśnie w tym kierunku. Z uwagi na dyskontynuację prac parlamentarnych, dotychczasowa koalicja musi raz jeszcze przedłożyć do parlamentu projekt przyszłorocznego budżetu i trudno sobie wyobrazić, by mogła go w nowych warunkach odrzucić. Może to być zaczątkiem rozmów o dalszej współpracy.
Powodzenie ewentualnych negocjacji zależeć będzie od sytuacji wewnętrznej w zdruzgotanej klęską wyborczą ČSSD. Trudno przewidywać, że socjaldemokraci, którzy zapłacili wysoki rachunek za 4 lata rządów, będą skłonni wejść do takiego samego układu koalicyjnego, tym razem z pozycji młodszego partnera. Od jakiejkolwiek współpracy z Babišem i ANO odżegnywał się także lider ODS Petr Fiala.
Rząd mniejszościowy
Jeżeli Babišowi nie uda się zmiękczyć stanowiska „tradycyjnych” partii, w grze pozostaje również możliwość stworzenia rządu mniejszościowego i tworzenia koalicji ad hoc przy okazji głosowań w parlamencie, tworząc tym samym presję na inne partie do formalnego zawiązania współpracy. W takim wariancie wiele zależy od postawy prezydenta Zemana, od którego decyzji zależy komu zleci misję stworzenia rządu.
Wspólnota interesów obu polityków nie jest żadną tajemnicą. Babiš oczekuje od prezydenta wolnej ręki podczas tworzenia rządu, Zeman od Babiša – finansowego i organizacyjnego wsparcia w zaplanowanych na styczeń wyborach prezydenckich. Nieprzypadkowo prezydent wyznaczył termin inauguracyjnego posiedzenia Izby Poselskiej na 20 listopada. 2 tygodnie wcześniej mija termin rejestracji kandydatów w wyborach prezydenckich i Zeman chce mieć pewność, że ANO nie zdecyduje się na wystawienie konkurencyjnego kandydata.
W zamian za poparcie, Zeman może tolerować mniejszościowy rząd Babiša nawet jeżeli nie uzyska on votum zaufania parlamentu. W takim przypadku rząd nadal pełni swoje obowiązki do czasu powołania nowego gabinetu, ale prezydent nie jest związany żadnymi terminami w których nowy rząd musiałby powołać. Scenariusz ten został przećwiczony już latem 2013 r., gdy powołany pod pieczą Zemana rząd Jirigo Rusnoka rządził bez votum zaufania przez ponad pół roku.
Założeniem takiej wspólnoty interesów jest zwycięstwo Zemana w styczniowych wyborach. W przeciwnym razie nowy prezydent, może dążyć do skrócenia kadencji Izby Poselskiej i nowych wyborów na wiosnę 2018 r.